Profil użytkownika
ananaseq4 (13)
O sobie
Mimo że otwierał usta coraz szerzej, wydobywający się z nich jęk stawał się cichszy. Oczy koloru nieba przed burzą wyblakły, przypominając łąkowe chabry. Opadał z sił tak, jak opadały płatki karminowej róży stojącej w kryształowym flakoniku na parapecie. Miał być przy nim. Miał go kochać całym sercem. Miał być jego opoką. Stał się przekleństwem. Nagle zaskrzypiały drzwi. Czy to wreszcie śmierć się nade mną zlitowała i przyszła utulić mnie do snu? Zimne powietrze otuliło mnie niczym koc. To wrócił ON. Czas na ból...